Strony

piątek, 25 kwietnia 2014

W drodze do Essaouiry

Czas się wziąć za pisanie relacji z kolejnych dni pobytu, bo to już półtora miesiąca od kiedy wróciłam! Och żebym tylko nie zapomniała wszystkiego, o czym chciałam Wam napisać! Nie będzie to już tak szczegółowa relacja, ale mam nadzieję, że dam radę.

Dzień drugi będzie w dwóch częściach, bo strasznie długi post mi wyszedł!:)

Dzień 2 - Agadir - Essouira - Safi

Dzień drugi mojego pobytu w Maroku był zarazem dniem pierwszym objazdówki. Rano powitała nas pani pilot, która swoją drogą jest prawdziwą profesjonalistką! Jestem bardzo zadowolona z tego, że trafiliśmy akurat na nią, i będzie ona na pewno dla mnie swego rodzaju wzorem zawodowym. Cieszę się, że miałam okazję przyglądać się jej pracy.
Pierwszym punktem na trasie po porannym wyruszeniu z hotelu był przystanek na tarasie widokowym, gdzie uwieczniłam kilka pięknych widoczków:



Na tym zdjęciu po lewej stronie widać trasę. I tak przez kilkaset kilometrów ciągnie się ona wraz z brzegiem oceanu, można jechać i jechać :)


Krajobrazy w okolicach Agadiru to przede wszystkim drzewa arganowe. Z których owoców (oliwek) wyrabia się słynny olej arganowy, na który teraz panuje istny szał :)
Co ciekawe okolice Agadiru to jedyne miejsce na świecie, gdzie te drzewa rosną. Próbowano uprawiać je w innych krajach, jednak bezskutecznie. Nawet w innych regionach Maroka nie chcą rosnąć. Jedynym miejscem, gdzie udało się to 'przedsięwzięcie' był Meksyk, ale nic z tego, bo drzewa owszem rosły, ale nie owocowały. A sekret tkwi właśnie w oliwkach tego drzewa, które są ręcznie zbierane przez marokańskie kobiety, a następnie również ręcznie przez nie wytłaczany jest z nich olej. 

A to własnie drzewka arganowe:





Później był czas na wizytę w miejscu, gdzie wyrabia się olej arganowy w tradycyjny sposób. Ale, że to dość ciekawy i dłuższy temat, to myślę, że właśnie następną notkę w całości poświęcę temuż olejowi, zwanemu płynnym berberyjskim złotem :) to tak w ramach projektu Maroko, bo posty wychodzą dość długie, więc nie chcę nikogo zamęczać :)


Plusem podróżowania autokarem jest możliwość podziwiania pięknych widoków. I mimo, że miałam ze sobą książkę, prawie cały czas obserwowałam widoki za oknem. Naprawdę w takim kraju jak Maroko to świetna sprawa. A to dlatego, że krajobrazy są bardzo różne i najzwyczajniej w świecie niespodziewane. Bo ludziom spoza tego kraju Maroko kojarzy się przede wszystkim z pustynią. A to nieprawda! Z resztą sami się przekonacie. Fajne jest to, że krajobrazy są poukładane bardzo tematycznie, niemal jak u nas od morza przez wyżyny aż po góry. Tak tam od pustyni na południu pięknie przechodzimy na zielone widoki północy.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz