Strony

niedziela, 22 czerwca 2014

Good news!

Hej wszystkim!
Przyszła pora na podzielenie się dobrymi wieściami :)
Wczoraj doczekałam się wyników z ostatniego egzaminu, i tym samym sesja zakończona! :) Teraz czas się wziąć do nauki i czekać na dzień 'sądu ostatecznego' trzech lat studiów, czyli dzień egzaminu licencjackiego. A będzie to 7 lipca, także już niebawem! A czas ucieka...

Ale co ważniejsze teraz :) DOSTAŁAM WIZĘ! Także już nic nie stoi na przeszkodzie, i oficjalnie mogę powiedzieć, że lecę do Stanów 8ego września! Czy mnie wpuszczą to zobaczymy hehe, ale lecieć, lecę :)

Trafiłam na sympatyczną, młodą panią konsul. Przypomnę, że po wizę byłam w Warszawie w piątek 20 czerwca, o godzinie 10. W sumie zeszło mi się tam ponad 2 godziny! Kiedy dostałam w końcu już swój numerek, przede mną było jeszcze 56 osób! Tyle czekania na dwuminutową rozmowę przy okienku :) No ale najważniejsze, że visa approved!:)
Jeśli chodzi o pytania, jakie usłyszałam od konsula to:
-Co zamierzam robić w USA?
-Czy jestem w kontakcie z moją host family?
-Ile dzieci będę mieć do opieki, i w jakim wieku są?
-Czy mam rodzinę w USA?
-Czy skończyłam liceum czy studia? (powiedziałam, że właśnie kończe studia, więc zapytano mnie czy 3letnie czy 5letnie)
-Na jakie kursy zamierzam iść w USA?
-Poproszono mnie też o wymienienie moich praw w USA

I to tyle :) 2 minuty i 'po krzyku' :) Zdziwiona byłam, że nie padły pytania o doświadczenie z dziećmi, no i przede wszystkim o plany po programie au pair, bo wydawało mi się, że to takie stałe pytania do wszystkich :) 

Moja kochana koleżanka postanowiła mnie wesprzeć w tym stresującym momencie, i czekała na mnie pod ambasadą cały czas! Aż mi głupio było, że musiała czekać aż 2 godziny :( Ale nie miałam pojęcia, że będzie to trwało aż tyle! Potem udałyśmy się na podwójne (bo jeszcze i urodziny:P) amerykańskie świętowanie do Mr. Pancake :) oj było słodko!:)

Najlepsza była reakcja mojego taty na telefon i moje pierwsze słowo "Dostałam!", mianowicie: "Miałem nadzieję, że nie.." :) Eh no ja wiem, że ciężko będzie mu się pogodzić z tym, że jego mała córeczka wyjeżdża tak daleko, no ale takie życie. Taka kolej rzeczy. Ale zaczyna mnie denerwować powoli to, że każdy znajomy, czy członek rodziny, za każdym razem podkreśla to, że zaraz mnie tu nie będzie...

Zmieniam temat, zeby zakończenie posta było bardziej optymistyczne :) W ambasadzie, w oczekiwaniu na rozmowę z konsulem możemy śledzić informacje na temat wizy wyśiwetlane na monitorkach, informacje o programie work&travel, o tym jakie Stany są piękne, ale też możemy obejrzeć dla rozluźnienia bardzo przyjemny filmik :) Już go kiedyś widziałam, ale siedząc tam też się sama do siebie śmiałam :) Także zostawiam i Was z nim! Kto nie widział, musi zobaczyć! :)


xoxo

PS Ciągle eksperymentuję z wyglądem bloga, żeby lepiej się go czytalo. Także wszelkie wskazówki i opinnie mile widziane :)

3 komentarze:

  1. no widzisz to teraz już zostaje tylko odliczać dni do wyjazdu:) gratulacje! :))

    OdpowiedzUsuń
  2. widzimy się na lotnisku! :) i trzymam kciuki za licencjat :)

    OdpowiedzUsuń