Strony

piątek, 2 marca 2012

Marzenia muszą poczekać...


 Tego wpisu nie było w planach :) Ale właśnie wczoraj, kiedy wróciłam do domu z uczelni czekała na mnie przesyłka :) Kilka dni temu zamówiłam biuletyn z Au Pair in America, i dotarł  w ekspresowym tempie :)  A akurat wczoraj, chociaż nie tylko, bo generalnie jestem przerażona moim kierunkiem studiów, i tym jakim cudem ja temu podołam..:(  Czekam z niecierpliwością, aż je skończę (o ile mi się to uda), a potem śmigam za ocean :P Na dzień dzisiejszy wybrałabym właśnie Au Pair in America, lub Cultural Care Au Pair. Na dzień dzisiejszy pozostają mi marzenia i aupairkowy długopis, który codziennie będzie mi przypominał, że jeszcze trochę czasu musi upłynąć, zanim będę mogła je zrealizować...


Zaczęłam się też zastanawiać, czy "opiekowanie się cudzymi dziećmi" to szczyt marzeń wielu dziewczyn? Jakkolwiek głupio to brzmi, to tak jest, bo bycie au pair to nie tylko to, ale znacznie więcej! Najsmutniejsze w tym wszystkim są tylko powroty do szarej rzeczywistości..:( I strasznie mi przykro, gdy potem się okazuje, że niektóre dziewczyny po wielu miesiącach przygotowań, oczekiwań, stresu i ekscytacji, muszą wrócić do Polski po tygodniu, czy miesiącu pobytu w Stanach z powodu "niedogadania się z rodzinką". Nigdy nie wiadomo, co nas czeka... Ale myślmy pozytywnie! :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz